piątek, 27 maja 2011

Lethargy...

Zacząłem pracę nad kolejnym opowiadaniem, cóż musze przyznać, że zapowiada się ciekawie choć jeszcze nie mam pojęcia gdzie mnie ta opowieść zaprowadzi, bo mam tylko szkic. Czuję że bedzię miło.. Jestem bardzo podekscytowany ;]
O czym jest? Hmm myślę że jego treść jest dość zagmatwana poki co. A tytuł roboczy to "Lethargy" może to wam coś pomoże ;>
Pewne jest, że szybko się ta praca nie pojawi. Może w sierpniu - wrzesień? Ale nic nie obiecuję, ponieważ teraz mam full roboty związanej ze studiami i z pracą ;] Ale każdą wolną chwilę poświęcę na pisanie ;]

 Za niedługo pojawi się pierwsza część mojego pierwszego opowiadania.. ;>

Zainteresowani?

Oczywiśćie wiersze nie idą w od stawkę...

Pozdrawiam, Roxter

Głosujce na Topliście ;]

czwartek, 26 maja 2011

"Więc chodź"

"Więc chodź"

Powiedz mi,
Odpowiedz sobie...
czemu jesteś tu gdzie nikt nie pomoże ci?
Dlaczego tu, gdzie nikt nie otworzy Tobie..

drzwi do życia pełnego.
w formie się wijąc,
nie znajdziesz oddechu spokojnego.
żyjesz, nie żyjąc...

Więc chodź!
Zróbmy kawał światu.
Chodź! Nim zobaczy ktoś.
Ucieknijmy tam gdzie nie będzie płaczu.

Będzie taki jaki sobie uknujesz
bez szufladek i formy
jakie sobie tylko zbudujesz.
jeśli chcesz zabijesz wszelkie normy.

Co? Czy jest prawdziwy?
Czy jest niemożliwy?
Czy go sobie wymyśliłem...?
Czy to ważne? Siebie zbawiłem.

Więc chodź...

piątek, 20 maja 2011

"Lato"

"Lato"

Stoję wśród złotego kłosa,
wśród jęczmienia niczym miód.
Widzę.. kobietę o cudnych włosach.
Jej uroda, kwiecista jak cud.

Jest daleko jeszcze,
ale wiem, że nadchodzi.
Kłosem szarpią ulewne deszcze,
Zbliżasz się, z każdym dniem który wschodzi.

Z każdym wschodem rumianym,
jak twe policznki jasne.
Otaczasz nas swym warkoczem tańczącym, rozwianym.
Otaczasz każdą istotę swoim blaskiem.

Bywasz hałaśliwa jak wojna.
a także niczym dziecko,
w kołysce - spokojna...
O kochana, nie odchodź od nas zbyt prędko.

"Odrodzenie"

"Odrodzenie"

A więc powracam,
tak jak nikt mi nie kazał
prócz mnie samego
i moich nóg, wiodących mnie wciąż

do przodu. Lecz teraz na nowo,
ruszam, niczym feniks,
z popiołów odrodzony,
po trudach i mękach życia poprzedniego.

które trwało moment,
i wiek za razem,
które nauczyło mnie wiele.
A teraz,

wstaję na nowo, w nowy świt.
Nie zapominając o dniach poprzednich,
lecz wyrywając się z krat i męki,
którą przyszło mi nieraz już czuć.

Porzucam szufladki, choć znów się pojawią
Was wszystkich ma pamięć nie opuści.
opłakuję wielę i wielu...
nie potrafię zapomnieć, pomimo odrodzenia.

Myślę... dobrze, że bardzo
się nie zmienie.
Pełen wspomnień i tajemnic,
lecz z nowym oddechem.

piątek, 13 maja 2011

Przymusowy Urlop

Witam serdecznie, dawno tu nie zaglądałem...

Przepraszam za ten przestój ale mam nadzieję, że mi to wybaczycie. Teraz mój świat stanął na głowie.
Matury zdawanie... itp.
Nie mam czasu na nic innego.

Musiałem wziąć przymusowy urlop od poezji i od zainteresowań, ale zacznę już niedługo z mocnym uderzeniem ;] Może jakimś opowiadaniem? JEgo pierwszą częścią?

...w oczekiwaniu na kolejny tomik koncepcyjny ;] i następne wiersze ;]
Czekajcie na informacje, które pojawią się już wkrótce ;]

Pozdrawiam,
Roxter