wtorek, 26 października 2010

"Widziałem Kobietę"

"Widziałem Kobietę"

Widziałem Kobietę…
Pomiędzy Zachodem a Wschodem słońca,
Pomiędzy ciemnością przestrzeni
a światłem z kominka.

Widziałem kobietę…
leżała na łożu, w mojej Duszy.
Czekała na mnie? Była tu od zawsze?
Znikała to pojawiała się co chwila.

Widziałem Kobietę…
Czułem jej ciepło i zapach,
Wtargnęła do moich myśli,
by kusić, by szeptać,
by rozszarpać jak zdobycz a potem…
                                   wypluć…

Widziałem Kobietę…
lecz siedziałem spokojnie,
obserwowałem i walczyłem z pokusą.
Pot spływał mi po ciele a czas się wydłużał.

Widziałem Kobietę…
wytrwale kusiła i szukała klucza,
a ja obrony by tylko zeszła mi z oczu.
Trójco, Święci… dopomóżcie

Spuściłem wzrok….
straciłem czujność…
Poczułem…
                  Miłość


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz